Ten hotel jest na poziomie jakiejś brudnej zajazdu... szkoda, że Kalifornia w ogóle to oferuje. W ramach naszej podróży byliśmy jeszcze na Fuerteventurze i Teneryfie, ale dzięki Bogu skorzystaliśmy z Booking i to był raj w porównaniu z tym...
Zakwaterowanie
Kiedy przyjechaliśmy, prawie upadłem na obornik. Kazali nam czekać dwie godziny, aż będziemy mieli dokąd pójść, to, że nie mamy pokoju jest ok, ale nie dadzą nam opasek all inclusive i nie wpuszczą do hotelu../ Kaucja 20 € za klucz do pokoju, co było jak łajno. Obce włosy na podłodze, odpadający tynk, kurz z roku mistrza. Kiedy poszła do recepcji, przysłali nam sprzątaczkę, która udawała, że rzuca w nią obcymi włosami. Oni byli czarni, a ja blondynka, więc wtedy zrozumiała, że chyba przesadziła...
Wyżywienie
W Ostrasie na lunch też mieli w harmonogramie w barze napisane, że hamburger, frytki, hotdog i to non-stop... Nie mam wykupionego all inclusive, żeby jeść cały czas fast foody..
Obsługa w hotelu
Jedyną rzeczą, która była tak dobra, był bar.
Plaża
Plaš miał drobny piasek, trochę wzburzoną wodę, ale to nie był problem, ponieważ codziennie chodziliśmy na inną plażę.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate