Przejdź do... | Przejdź do głównego menu

Gran Canaria na lipiec

W tym roku na wakacje postanowiłem wybrać się w takie miejsce, aby móc trochę odpocząć przy słonecznej pogodzie, jednocześnie unikając tropikalnych temperatur, które występują zwłaszcza w krajach Basenu Morza Śródziemnego. Wybór padł na Gran Canarię - jedną z siedmiu głównych wysp archipelagu Wysp Kanaryjskich, znajdującą się na Oceanie Atlantyckim - oddaloną od ok. 300 km na zachód od wybrzeża Maroka, kształtem przypominającą koło o średnicy 60 km. Wybraliśmy się tam w połowie lipca, a więc w okresie, kiedy w Polsce panowały tropikalne upały.

Po przylocie na Gran Canarię (lot trwał 5,5 godzin) od razu poczuliśmy różnicę - słońce, co prawda świeciło, ale na lotnisku wiał dosyć mocny wiatr i nie odczuwało się wysokiej temperatury, choć oscylowała ona w okolicach 29 stopni. Miejscem naszego wakacyjnego wypoczynku była miejscowość Playa del Ingles – najpopularniejsze kąpielisko Gran Canarii. Droga z lotniska do naszej miejscowości wiodła początkowo przez mało atrakcyjne okolice. Jałowy krajobraz, urozmaicony tylko widokiem zakładów przemysłowych, upraw pod folią i turbin wiatrowych, zmienia się dopiero u wrót tzw. Costa Canaria – to wreszcie jest Gran Canaria znana z wakacyjnych plakatów.

Atrakcje Playa del Ingles

W Playa del Ingles panuje bardzo ożywiona atmosfera.  Miasto, w którym jest bardzo dużo hoteli i apartamentów ma bardzo wiele do zaoferowania. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Kilkupiętrowe centra handlowe mieszczą sklepy, bary, restauracje i kluby nocne. Tanie taksówki, często kursujące autobusy i zabawna kolejka uliczna ułatwiają poruszanie się po dość rozległej przestrzeni. Ja zwróciłem uwagę na samochody, a właściwie na fakt, że praktycznie, co drugi z nich jest w bardziej lub w mniej widoczny sposób "przerysowany". Jest to chyba efekt wypadów w góry i niezbyt komfortowego mijania się z autobusami turystycznymi na bardzo krętych i wąskich górzystych drogach ( o tym trochę dalej).

Plaża w naszym miasteczku jest piaszczysta i bardzo długa, zwykle pełna ludzi, której granicę sięgają od wschodu miejscowości San Austin i zachodu Maspalomas. Właśnie w Maspalomas występuje dość ciekawe zjawisko przyrodnicze - ruchome wydmy ciągnące się na przestrzeni 328 ha i osiągające miejscami 10 m wysokości – taka mini Sahara.

Gran Canaria -pogoda

Na południu wyspy panuje zwykle piękna pogoda (deszcz pada tutaj średnio 5 dni w roku), ale już ok. 20 km dalej jadąc w głąb wyspy daje się zaobserwować całkiem odmienną aurę, wyspa słynie zresztą z tego, iż nazywana jest mini - kontynentem. Podczas gdy południe skąpane jest w słońcu na północy często występują opady. Przynoszony przez pasaty deszcz nawadnia żyzną wulkaniczną glebę, stwarzając wspaniałe warunki wegetacji dla wielu roślin podzwrotnikowych.

Choć naszym celem było głównie leniuchowanie, wybraliśmy się też na jednodniową wycieczkę po górach, aby na własne oczy przekonać się o różnorodności klimatu, roślinności oraz choć trochę podglądnąć tutejszych – na południu większość osób to turyści.

Miejsca, które warto zobaczyć na Gran Canarii

Przy okazji wycieczki odwiedziliśmy takie miejscowości jak Terror – gdzie znajduje się Bazylika Matki Boskiej Sosnowej, patronki Gran Canarii, Arucas, w którym umiejscowiona jest gorzelnia rumu, wypuszczająca rocznie na rynek ok. 3,5 mln litrów rumu marki Arehucas,  Valleseco - tam zatrzymaliśmy się na obiad, podziwialiśmy też krater wygasłego wulkanu Caldera de Bandama, zwiedziliśmy największy ogród botaniczny a także z wysokości ponad 1700 metrów podziwialiśmy piękne widoki smakując lokalnego alkoholu pochodzącego ze "smoczego drzewa".

Na Gran Canarii jest o wiele więcej ciekawych miejsc, które warto zobaczyć, jest też bardzo dużo stworzonych na potrzeby turystów parków tematycznych takich jak choćby Palmitos Park, Banana Park, Sioux City itp. My jednak mając zapewniony tygodniowy pobyt na wyspie chcieliśmy przede wszystkim trochę zwyczajnie w świecie "poleniuchować" i odpocząć po pierwszej bardzo intensywnej połowie roku. Cel został osiągnięty i choć byliśmy tam zaledwie tydzień z uśmiechami na twarzy, wypoczęci wróciliśmy do Polski, w której w dalszym ciągu panowały tropikalne upały.

31.07.2011 Piotr Tlałka

Czy podobał Ci się ten artykuł?

Możesz ten artykuł udostępnić znajomym.

Czy podobał Ci się ten artykuł?

Możesz ten artykuł udostępnić znajomym.